Boże Narodzenie Tradycją silne.

W święta Bożego Narodzenia ponownie odkrywamy wielkość Bożego daru. Jest nim Jezus – Syn Boży, który stał się człowiekiem. Trzeba zauważyć, że jest to niezwykłe wydarzenie, zasadniczy przełom w historii świata – który prowadzi nas do wyzwolenia z mocy zła i szatana, prowadzi nas do zbawienia.

Papież Benedykt XVI, jeszcze jako kardynał, w książce zatytułowanej Bóg i świat napisał: „Jest to ogromne wydarzenie – że Bóg rzeczywiście stał się człowiekiem. Że nie przebrał się za człowieka, że nie odegrał tylko krótkotrwałej roli w naszej historii, lecz rzeczywiście był człowiekiem – by na koniec swymi rozpostartymi na krzyżu ramionami uczynić siebie otwartą przestrzenią, w którą możemy wkroczyć”.

Według niemieckiego biskupa Rudolfa Grabera, coś, co wydarzyło się w Betlejem nieskończenie przewyższa akt stworzenia świata. Nigdy wcześniej nie wydarzyło się nic większego i nigdy nic większego się nie wydarzy. Albowiem fakt, że Syn Boży, druga osoba Boska, decyduje się zostać człowiekiem na tej maleńkiej Ziemi, przewyższa absolutnie wszystko.

Jezus Chrystus Bóg-człowiek stał się jedyną drogą prowadzącą do zbawienia. Bo nie ma innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.

W dobie tak wielu religii i kultur, od wielu lat na teologicznym horyzoncie pojawiają się myśli, idee, mówiące o innych drogach prowadzących do Boga. Takie myśli iście masońskie, mówiące o prawdziwości wielu religii, przeniknęły także do Kościoła, zainfekowały myślenie wielu ludzi, szczególnie teologów a także hierarchów. Można je niekiedy wyczytać w niektórych oficjalnych dokumentach i w zwyczajnym nauczaniu. Jest jedna tylko droga do Zbawienia – Jezus, który żyje i działa w Kościele katolickim.

Mówi się dzisiaj o wielkim zamieszaniu, czy zamęcie w doktrynie, o odchodzeniu od nauczania zawartego w Piśmie św. i Tradycji.

Kard. Robert Sarah, były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów ostatnio udzielił wywiadu francuskiemu tygodnikowi „France-Catholique”, w którym mówił o problemach Kościoła. Podkreślił, że w ostatnim czasie Kościół stoi wobec pokusy odcięcia się od własnej tradycji. Powiedział, że „Kościół porzuca swą tradycję, bo ma nadzieję, że w ten sposób przyciągnie do siebie ludzi. Ale to jest błąd. Łagodzenie radykalizmu Ewangelii nie sprawi, że ludzie do nas powrócą. Wręcz przeciwnie. Oni chcą czegoś co ma moc…” Nawiasem mówią, we wspólnotach Tradycji nie brakuje ludzi młodych, a seminaria duchowne są zapełniane. Do sześciu seminariów Tradycji w tym roku wstąpiło 117 młodych ludzi. Trzeba nam zatem głosić wyraźnie prawdy wiary, jakie głoszono przez wieki począwszy od czasów apostolskich, że jest tylko jedna prawdziwa, objawiona religia – chrześcijaństwo, i jest jedna wiara –  katolicka, i jest jeden chrzest, który gładzi grzech pierworodny i jednoczy z Jezusem i Kościołem. A Kościół to tak jak Jezus, ten sam: wczoraj i dzisiaj i zawsze. Nie do przyjęcia są słowa mówiące o tym, że nadchodzi nowy kościół, jakiego dotąd nie znamy. Jeśli taki nadchodzi i się pojawia, to z pewnością fałszywy. My wierzymy w jeden, święty i apostolski Kościół, ani w soborowy, ani w synodalny, ale po prostu w Kościół Chrystusowy.

Kard. Robert Sarah w wspomnianym wywiadzie gazecie francuskiej powiedział również, jak przeżywanie Bożego Narodzenia w czasach jego dzieciństwa w Afryce różniło się od tego, co widzimy dziś w Europie, która koncentruje się na prezentach i konsumpcji. W Afryce bowiem na pierwszy plan wysuwa się wymiar religijny tych świąt. A kiedy był dzieckiem i ministrantem, wspomina hierarcha, liczyła się dla niego przede wszystkim Msza święta. „Ta bliskość z Bogiem była dla mnie ważniejsza niż świętowanie w rodzinie” – powiedział. Wspomina też, że przy okazji świąt w parafii udzielano gościny wielu ludziom, którzy pokonywali wiele kilometrów, by dostać się do kościoła. Kardynał zauważa z ubolewaniem, że dziś Bóg znika z naszych społeczeństw, przestaje się liczyć, a człowiek zamyka się w samym sobie. Niestety – dodaje afrykański purpurat – Kościół wydaje się iść w tym samym kierunku. Skupia się na tym, co horyzontalne, na sprawach społecznych. „To nie pomoże w ponownym odkryciu sacrum. A tymczasem tylko Kościół mógłby przeorientować ludzkość na Boga” – powiedział. „Nadzieja człowieka spełnia się tylko wtedy, gdy on klęczy przed Bogiem i Go adoruje” – mówił kard. Sarah, odnosząc się do nadziei, którą wnosi Boże Narodzenie. Tak, Jezus jest nadzieją świata, bo tylko On jest jedynym Zbawicielem świata.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *