Wprowadzenie

Najwcześniejszy oryginalny zapis historyczny z końca 2-giego wieku, z Muratorian Kanon, podaje informację, że Hermas był bratem papieża Piusa I, który był Włochem z Aquileia synem Rufinusa.

„Pasterz Hermasa” jest chrześcijańskim tekstem datowanym na początek drugiego stulecia. Najprawdopodobniej pomiędzy 130-155 rokiem naszej ery. Tekst zawiera serię wizji, które otrzymał Hermas, dedykowany chrześcijanin sługa/niewolnik żyjący w Rzymie, a udzielone mu od anioła nawrócenia, który w tytule nazwany jest „Pasterzem”, a czasami taż nazywany jest „Pastorem”.

Pasterz Hermasa” był powszechnie znany i miał wielki wpływ na Kościół pierwszych Chrześcijan jak również otwiera on dzisiejszemu czytelnikowi unikalne okno na sprawy, problemy i pytania związane z koniecznością uświęcenia duszy, bardzo ważnej w czasach pierwszych pokoleń historii Chrześcijaństwa.

Spośród Ojców tej ery, Irenaeus, Clement z Alexandrii, Origen i Tertullian jednomyślnie uważali to pismo jako natchnione Duchem Świętym na równi ze wszystkimi pismami, które potem złożyły się na Nowy Testament, ale Tertullian potem zmienił zdanie i z jego powodu „Pasterz Hermasa” został wyłączony do zbioru pism Nowego Testamentu.

Ale „Pasterz Hermasa” był uważany za na tyle ważny, że był włączony w „Codex Sinaiticus manuscript”. I zachowany jest do dzisiaj całkowity manuskrypt po łacinie i wersja Etiopska. Jak również niektóre części manuskryptu w języku Greckim.

Celem tego pisma jest ukazanie pobożnym Chrześcijanom jak mają się starać o cnoty i jak zwalczyć wady i przeszkody. Nauki zawarte w tym piśmie koncentruję się również na ukazaniu stanu Kościoła, na konieczności pokuty i zdobywania cnót i jako fundamentalne zasady są one równie jak i w pierwszych wiekach odpowiednie dla czytającego Chrześcijanina dnia dzisiejszego.

Pasterz Hermasa

Prawda

Znowu powiedział do mnie: „Kochaj prawdę i niechaj tylko prawda z ust twoich wychodzi. W ten sposób duch81, jaki z woli Bożej zamieszkał w twoim ciele, okaże się prawdziwie Bożym w oczach wszystkich ludzi. I tak będzie uwielbiony Pan, który w tobie mieszka, gdyż Pan jest prawdomówny w każdym swoim słowie i nie ma w Nim żadnego kłamstwa. Kłamcy więc zapierają się Pana i pozbawiają Go Jego własności, nie zwracając [ego depozytu83, jaki otrzymali. Otrzymali bowiem od Niego ducha nie znającego kłamstwa, a jeśli oddają go obciążonego kłamstwem, znaczy to, żel pogwałcili przykazanie Pana i pozbawili Go Jego własności”.

Kiedy to usłyszałem, zacząłem płakać. A widząc mój płacz zapytał mnie: .„Dlaczego płaczesz”?” „Ponieważ, mówię, Panie, nie wiem, czy mogę być zbawiony”. „Dlaczego?” — rzecze. „Ponieważ w całym moim życiu, Panie, nic powiedziałem jeszcze prawdziwego słowa, lecz zawsze żyłem nieuczciwie wobec wszystkich i moje kłamstwa podawałem za prawdę wszystkim ludziom. A nigdy nikt mi nie zaprzeczył i ufano mojemu słowu. Jakże więc, mówię, Panie, mogę żyć, jeśli takie były moje czyny?” „Ty rozumujesz, odparł, dobrze i słusznie. Powinieneś był bowiem jako sługa Boży, chodzić w prawdzie i nie pozwalać nieczystemu sumieniu na zamieszkanie wespół z duchem prawdy, co musiało zasmucić owego ducha czcigodnego i prawdomównego”. „Nigdy jeszcze. Panie, powiadam, nie słyszałem słów tak jasnych”. „Teraz więc, mówi on, słyszysz. Przestrzegaj ich. a wtedy i te kłamstwa, któreś poprzednio mówił w twoich sprawach, staną się godne wiary, gdy to, co mówisz teraz, okaże się prawdziwe. One bowiem także mogą stać się godne wiary. Jeżeli tego będziesz przestrzegał i od tej chwili zaczniesz mówić tylko prawdę, będziesz mógł zyskać dla siebie życie. I każdy, kto posłucha tego przykazania i wyrzeknie się złości kłamstwa, żyć będzie dla Boga”.

Powściągliwość

„Powiedziałem ci, rzecze, że stworzenia Boże są dwojakiego rodzaju. I powściągliwość jest również dwojakiego rodzaju. Od pewnych rzeczy należy się powstrzymywać, od innych zaś nie należy”. „Wyjaśnij mi, mówię, Panie, od jakich należy się powstrzymywać, od jakich zaś nie należy”. „Posłuchaj — odparł. Od zła się powstrzymuj i nie czyń go, nie powstrzymuj się natomiast od dobra, lecz czyń je [zawsze]. Jeśli bowiem powstrzymasz się od czynienia dobra, popełnisz wielki grzech. Jeśli zaś powstrzymasz się, by zła nie czynić, spełniasz rzecz wielce sprawiedliwą. Powstrzymuj się zatem od zła wszelkiego, a czyń dobro”. „Jakie są, pytam, Panie, złe postępki, od których trzeba się powstrzymać?” „Posłuchaj, mówi: Od cudzołóstwa, rozpusty, nieumiarkowanego pijaństwa, od złej zniewieściałości, obżarstwa, chełpliwości, pychy, wynoszenia się nad innych, od kłamstwa, obmowy i obłudy, od pamiętania uraz i wszelkich słów niegodziwych. Oto najgorsze postępki w życiu człowieka. Od tych zatem postępków musi się powstrzymywać sługa Boży, gdyż ten, kto się od nich nie powstrzymuje, nie może żyć dla Boga. Posłuchaj więc i o tym, co się z nimi wiąże”. „Czy jeszcze, Panie, rzekłem, są inne złe postępki?” „Są nawet liczne, mówi, od których sługa Boży musi się powstrzymać: kradzież, kłamstwo, rabunek, fałszywe świadectwo, chciwość, zła żądza, oszustwo, próżność. samochwalstwo i wszystkie występki. Czy nie uważasz, że to są złe rzeczy?” „I bardzo złe, mówię, dla sług Bożych”. „Od tego wszystkiego musi się powstrzymać ten, kto Bogu służy. Powstrzymaj się zatem od tego wszystkiego, abyś żył dla Boga i został zapisany wśród tych, którzy się od takich rzeczy powstrzymują. Oto od czego masz się powstrzymywać. A od czego masz się nie powstrzymywać, lecz właśnie to czynić, posłuchaj. Od dobra się nie powstrzymuj, lecz je pełnij”.

„Pokaż mi, Panie, poprosiłem, jaka jest potęga dobrych czynów, abym chodził ich drogą i służył im. a pełniąc je mógł się zbawić”. „Słuchaj, rzecze, jakie są dzieła dobre, jakie musisz czynić i od jakich masz się nie powstrzymywać. Przede wszystkim wiara, bojaźń Pańska, miłość, zgoda, słowa sprawiedliwości, prawda, wytrwałość. Od nich nic nie ma lepszego w życiu człowieka. Jeśli ktoś je zachowuje, a nie powstrzymuje się od nich, błogosławiony będzie w życiu swoim. Posłuchaj teraz co się i nimi wiąże: służyć wdowom, odwiedzać sieroty i tych, co znajdują się w potrzebie, wykupywać z niewoli sługi Boże, być gościnnym (w gościnności bowiem można nieraz znaleźć okazję do dobrych uczynków), nie sprzeciwiać się nikomu, zachowywać pokój, czynić się niższym od wszystkich ludzi, szanować starców, ćwiczyć się w sprawiedliwości, strzec braterstwa, znosić obelgi, być cierpliwym, nie pamiętać złego, słabnące serca pocieszać, nie odrzucać tych, co zachwiali się w wierze, lecz nawracać i dodawać im ducha, napominać grzeszników, dłużników i ubogich nie uciskać oraz inne uczynki do tych podobne. Czy uważasz, pyta, że to są dobre rzeczy?” „Cóż może być, Panie, mówię, od nich lepszego?” „Idź zatem ich drogą, rzecze, i nie powstrzymuj się od nich, a będziesz żył dla Boga. Przestrzegaj tego przykazania: jeżeli będziesz czynił dobro, a nie powstrzymywał się od niego, będziesz żył dla Boga i będą żyć dla Boga wszyscy, którzy tak będą postępować. A z kolei jeśli nie będziesz czynić zła i powstrzymasz się od niego, będziesz żył dla Boga i będą żyć dla Boga wszyscy, którzy to przykazanie zachowują i pójdą ich drogą”.

Radość

‚„Odrzuć od siebie smutek, rzeki mi, gdyż jest on bratem wątpliwości i gniewu”. „W jaki sposób, mówię, Panie, jest on ich bratem? Wydaje mi się, że co innego jest gniew, co innego wątpliwość, a co innego jeszcze smutek”. „Jesteś człowiekiem niepojętnym, odparł. Nie rozumiesz, że smutek jest najgorszy ze wszystkich duchów, najgroźniejszy dla sług Bożych i że więcej od innych niszczy człowieka, wypędza Ducha Świętego, apotem zbawia?” „Prawda, Panie, mówię, jestem niepojętny i nie rozumiem tych przypowieści. Nie wiem, jak może wypędzać Ducha Świętego, a potem zbawiać”. „Posłuchaj, rzecze. Ci, którzy nigdy nie zgłębiali ani nie próbowali wyjaśnić tajemnic prawdy i spraw Bożych, wikłają się w różne interesy, bogactwo, przyjaźnie pogańskie i wiele innych spraw tego świata. Ci, co się tymi rzeczami zajmują, nie mogą pojąć przypowieści mówiących o sprawach Bożych. Tego bowiem rodzaju postępowanie zaciemnia ich umysł, gubi ich i wysusza. Jak piękne winnice, jeśli nie są należycie pielęgnowane, schną zaduszone przez osty i najrozmaitsze inne chwasty, podobnie i ludzie, którzy przyjęli wiarę, a gubią się w tych różnych zajęciach, o jakich mówiłem, odchodzą od zdrowego sposobu myślenia i niczego w ogóle nie pojmują ze sprawiedliwości. A kiedy nawet mówi się im o Bogu i o prawdzie, umysł mają całkiem pochłonięty swoimi sprawami i niczego zgoła nie rozumieją. Ci zaś, którzy żyją w bojaźni Bożej zgłębiając prawdę i Boże tajemnice, z sercem zwróconym ku Panu, wszystko, co się im mówi, szybciej pojmują i rozumieją, bo mają w duszy bojaźń Pańską. Gdzie bowiem Pan mieszka, tam [znajdziesz też wielką zdolność pojmowania. Przylgnij zatem do Pana, a wszystko pojmiesz i zrozumiesz”.

„Słuchaj zatem, mówi, bezrozumny, [abyś pojął], jak smutek wypędza Ducha Świętego, a potem zbawia. Gdy człowiek wątpiący zaczyna coś robić i z racji wątpliwości mu się to nie udaje, smutek wstępuje w jego serce, zasmuca Ducha Świętego” i Go wypędza. Następnie, gdy z jakiegokolwiek powodu ogarnia go gniew i wielkie zgorzknienie, smutek znowu wstępuje w serce tego człowieka, który się rozgniewał. Smuci się tym, co uczynił i żałuje, że źle postąpił. Taki więc smutek zdaje się przynosić zbawienie, bo ten, co postąpił źle, żałuje swego czynu. Obie te rzeczy zasmucają ducha: wątpliwość, ponieważ przez nią nie udaje mu się to, co robi, i gniew, bo sprawia, że postępuje źle. Obie więc niemiłe są Duchowi Świętemu, i gniew i wątpliwość. Odrzuć zatem od siebie smutek i nie skąp miejsca mieszkającemu w tobie Duchowi Świętemu, by nie zaczął prosić przeciwko tobie Boga i nie odstąpił od ciebie. Duch Boży bowiem dany twemu ciału nie znosi ani smutku, ani ciasnoty”.

„Przyodziej się w radość, która zawsze jest miła Bogu i zawsze Mu się podoba. Każdy bowiem człowiek radosny postępuje dobrze i myśli dobrze, a smutkiem gardzi. Człowiek smutny postępuje zawsze źle. Przede wszystkim postępuje źle, bo zasmuca Ducha Świętego, który dany jest człowiekowi w radości. Następnie zaś zasmucając Ducha Świętego popełnia niegodziwość, gdyż nie modli się do Pana ani Go nie wielbi. Modlitwa człowieka smutnego nigdy nie ma dość siły, by wstąpić na ołtarz Boży”. „Dlaczego, zapytałem, modlitwa człowieka smutnego nie może wstąpić na ołtarz Boży?” „Dlatego, odparł mi, że w jego sercu zasiada smutek. On to miesza się z modlitwą i nie pozwala, by wstąpiła na ołtarz czysta. Jak wino zmieszane z octem nie ma już tego samego przyjemnego smaku, tak i smutek zmieszany z Duchem Świętym sprawia, że modlitwa nie ma już tej samej mocy. Oczyść się zatem z owego złego smutku, a będziesz żył dla Boga. I żyć będą dla Boga także wszyscy, którzy zrzucą z siebie smutek i jedynie w radość się przyodzieją”.

Prorok prawdziwy i fałszywy

Pokazał mi dwóch ludzi siedzących na lawie i innego człowieka siedzącego na krześle, po czym mnie zapytał: „Czy widzisz tych ludzi siedzących na ławie?” „Widzę, Panie”, odpowiedziałem .„Ci dwaj, rzecze, są wierni, a ten siedzący na krześle jest prorokiem fałszywym. Zamąca on umysł sług Bożych, lecz jedynie tych, co wątpią, a nie tych, co są wierni. Tacy bowiem wątpiący idą do niego jak do wieszczka i pytają go, co się im zdarzy. A ów fałszywy prorok, choć nie ma w sobie nic z mocy Ducha Bożego, odpowiada zgodnie z ich pytaniami i zgodnie z ich niegodziwymi pragnieniami napełniając ich dusze tym, czego sobie życzą. Sam jest próżny i daje próżne odpowiedzi próżnym. O cokolwiek go zapytają, odpowiada według próżności tego, co go pyta. A mówi także niekiedy słowa prawdziwe, gdyż szatan napełnia go swoim własnym duchem w nadziei, że uda mu się złapać kogoś ze sprawiedliwych. Otóż ci, co są mocni w wierze i przyodziani w prawdę, nie wiążą się z takimi duchami, ale trzymają się od nich z dala. Ci zaś, co wątpią i często zmieniają zdanie, pytają o wyrocznię tak, jak poganie, obciążając się jeszcze większym grzechem bałwochwalstwa. Ten, kto w jakiejś sprawie zasięga rady fałszywego proroka, jest bałwochwalcą, próżnym prawdy i głupim. Każdy bowiem duch dany od Boga nie czeka na pytania, lecz mając moc Bożą mówi sam z siebie wszystko, gdyż przychodzi z wysoka z mocy Ducha Bożego. Natomiast duch, którego trzeba pytać i który mówiąc dostosowuje się do pragnień ludzkich, jest duchem z ziemi rodem i mało ważącym, pozbawionym mocy, a nie pytany w ogóle nie mówi”.

„Jak zatem, Panie, rzekłem, może człowiek poznać, kto z nich jest prorokiem, a kto prorokiem fałszywym?” „Posłuchaj, odparł. o obu rodzajach proroków i według tego, co ci powiem, będziesz mógł sam osądzić prawdziwego i fałszywego proroka. Na podstawie jego życia poznasz człowieka, który ma ducha Bożego. Po pierwsze ten, co ma ducha przychodzącego z wysoka, łagodny jest, spokojny, pokorny, stroniący od wszelkiego występku czy próżnej pożądliwości tego świata, Czyni się sam niższym od wszystkich ludzi i nikomu nie odpowiada na żadne pytanie ani nie rozmawia na osobności. I nie jest tak, że kiedy człowiek ma ochotę mówić, wtedy mówi Duch Święty, lecz mówi On tylko wtedy, gdy Bóg chce, aby mówił. Jeśli zatem człowiek posiadający ducha Bożego przyjdzie na zgromadzenie mężów sprawiedliwych, którzy mają wiarę w Ducha Bożego, i jeśli to zgromadzenie mężów sprawiedliwych zwróci się z prośbą do Boga, wówczas napełni owego człowieka czuwający nad nim Anioł ducha proroczego, a człowiek ów napełniony Duchem Świętym przemówi do tłumu tak, jak chce tego Bóg. W ten sposób zatem ujawni się Duch Boski. Taka jest moc Pana nad Duchem Boskim”.

„Posłuchaj teraz, rzecze, o duchu z ziemi rodem, próżnym, pozbawionym mocy, a do tego głupim. Po pierwsze człowiek ten, uważając, że posiada Ducha, sam się wywyższa, chce mieć pierwsze miejsce i jest od razu zuchwały, bezczelny, gadatliwy. Żyje w różnych zbytkach wielu innych złudach, a za swoje proroctwa bierze zapłatę. Nie prorokuje, jeśli jej nie dostanie. Czyż Duch Boży może przyjmować zapłatę za proroctwo? Jest rzeczą niemożliwą, aby tak postępował prorok Boga! Duch takich proroków jest rodem z ziemi. Po drugie [prorok fałszywy] w ogóle nie zbliża się do zgromadzenia mężów sprawiedliwych, lecz ich unika. Wiąże się z wątpiącymi i próżnymi, a po kątach im prorokując oszukuje ich mówiąc im sanie rzeczy próżne zgodnie z ich pragnieniami. Kiedy zaś przyjdzie na zgromadzenie pełne mężów sprawiedliwych mających Ducha Bożego, a oni zaczną się modlić, człowiek ten staje się pusty i duch z ziemi rodem, zdjęty strachem, ucieka od niego. Człowiek ów stoi wówczas niemy i załamany, nie mogąc słowa wydobyć. Jeśli bowiem ustawiasz w piwnicy ciasno [naczynia] z winem czy oliwą i postawisz pośród nich garnek pusty, a potem chcesz znowu wyjąć wszystko z piwnicy, to ów garnek, który postawiłeś pusty, pustym także odnajdziesz. Podobnie i ci prorocy, którzy są puści od środka, kiedy zawędrują między duchy sprawiedliwych, okażą się między nimi takimi samymi, jacy przyszli. Oto tak [wygląda] życie jednego i drugiego rodzaju proroków. Przekonaj się więc na podstawie uczynków i życia, jakim człowiekiem jest ten, kto głosi, że Duch w nim mieszka”.

„A ty wierz Duchowi, który przychodzi od Boga i ma moc [wielką], nie ufaj zaś wcale duchowi z ziemi rodem i próżnemu, gdyż w nim nie ma mocy: przychodzi on od szatana. Posłuchaj też przypowieści, którą ci zaraz opowiem: Weź kamień i rzuć go w niebo, spróbuj, czy możesz nieba dosięgnąć. Albo weź pompkę wodną i strzel wodą w kierunku nieba. Spróbuj, czy zdołasz przestrzelić na wylot”. „Jakże, Panie — powiadam, mogłoby się stać coś podobnego? Obie rzeczy, o których mówisz są niemożliwe”. „Są one, rzecze, tak samo niemożliwe, jak bezsilne i słabe są duchy rodem z ziemi. Rozważ teraz siłę przychodzącą z wysoka: Grad jest bardzo małym ziarnkiem, a kiedy uderzy w głowę człowieka, jak wielki ból mu sprawia! Albo znów weź kroplę wody, która spada z dachu na Ziemię żłobi kamień.

Widzisz zatem, że nawet najmniejsze rzeczy spadające z wysoka na Ziemię mają moc wielką. Podobnie też potężny jest duch Boży, który przychodzi z wysoka. Temu więc duchowi ufaj, a trzymaj się z dala od tamtego”.

Przestrzegaj przykazań

Tu skończył dwanaście przykazań i rzekł do mnie: „Oto masz przykazania. Według nich postępuj, a tych, co ich będą słuchali, napominaj, aby czynili oczyszczającą pokutę przez resztę dni swego życia. Wypełnij starannie tę posługę, którą ci zlecam, a dokonasz wielkiej rzeczy. Znajdziesz dobre przyjęcie u tych, którzy gotowi są do pokuty, i posłuchąją słów twoich. Ja bowiem będę z tobą i zmuszę ich, żeby ci uwierzyli”. Powiedziałem do niego: „O Panie, przykazania te są wielkie, piękne, godne chwały i zdolne rozradować serce człowieka, który potrafi je zachować. Nie wiem jednak, czy jakikolwiek człowiek zdoła ich przestrzegać, ponieważ są bardzo udane”. Rzekł mi w odpowiedzi: Jeśli założysz sobie, że można je zachować, z łatwością je zachowasz i nie będą trudne. Jeśli zaś dopuścisz do swego serca myśl, że człowiek nie potrafi ich zachować, z łatwością je zachowasz i nie będą trudne. Jeśli zaś dopuścisz do swego serca myśl, że człowiek nie potrafi ich zachować, nie zachowasz ich. Ja ci jednak powiadam: jeśli ich nie zachowasz, lecz zlekceważysz sobie, nie osiągniesz zbawienia ani ty, ani dzieci twoje, ani cały twój dom, gdyż już sam siebie potępiłeś osądzając, że człowiek jest niezdolny do zachowania tych przykazań”.

A mówił mi to wielce zagniewany, aż zmieszałem się i zląkłem go bardzo. Zmieniła się bowiem jego postać, tak że człowiek nie mógł wprost znieść gniewu jego. Widząc, że jestem całkiem wstrząśnięty i zmieszany, zaczął przemawiać do mnie łagodniej i już bez gniewu. Powiedział wtedy: „O głupi, bezrozumny i pełen wątpliwości, czyż nie pojmujesz, jak wielka jest chwała Boga, jak potężna i jak godna podziwu, czyż nie wiesz, że stworzył On świat dla człowieka, że całe stworzenie poddał człowiekowi i powierzył mu nieograniczoną władzę nad wszystkim, co jest pod niebem? Skoro więc człowiek jest panem wszystkich stworzeń Bożych i nad wszystkimi włada, czy nie może on opanować również i tych przykazań? Niewątpliwie, rzecze, wszystko i wszystkie te przykazania może opanować człowiek, jeśli tylko Boga ma w swoim sercu. Jeśli natomiast ktoś ma Pana jedynie na wargach, a serce zatwardziałe, jeśli daleko jest od Pana, dla takiego człowieka przykazania te są trudne i nie do wypełnienia. Zaproście zatem Pana do serc waszych, wy, ludzie puści od środka, wy, ludzie małej wiary, a poznacie, że nic ma nic łatwiejszego od owych przykazań, nic słodszego, nic bardziej przystępnego. Nawróćcie się wy wszyscy, co postępujecie według przykazań szatana, które są trudne, uciążliwe, brutalne i bezwstydne. Nie lękajcie się szatana, bo przeciw wam nie ma on żadnej mocy. Oto będę z wami ja, jego ujarzmiciel, Anioł Pokuty. Szatan może tylko jedno: wzbudzić wasz strach, lecz strach ten nie ma żadnej siły. Nie lękajcie się go zatem, a ucieknie przed wami”.

Rzekłem mu: „,Panie, posłuchaj jeszcze kilku słów moich”. „Mów, odparł, co zechcesz”. „Człowiek, mówię, o Panie, jest pełen dobrych chęci przestrzegania przykaań Bożych i nie ma takiego, kto by nie prosił Pana, żeby go umocnił w przykazaniach swoich i w należnym im posłuszeństwie. Szatan jednak jest nieustępliwy i narzuca ludziom swoje panowanie”. „Nie może, powiada, narzucić swego panowania sługom Bożym, jeśli całą nadzieję swego serca pokładąją w Bogu. Może szatan z nimi walczyć, ale zwyciężyć nie zdoła. Jeśli więc wystąpicie z nim do walki, pokonany ucieknie przed wami ze wstydem”. Niemało jest jednak, mówi, pustych od środka i ci obawiają się szatana, jakby miał jakąś władzę. Pewien człowiek napełnił wiele dzbanów dobrym winem, lecz niektóre z nich pozostawił po części puste. Kiedy więc przychodzi oglądać dzbany, o pełne się już nie troszczy, gdyż wie, że są pełne, ogląda zaś te po części puste, czy przypadkiem wino w nich nie skwaśniało. W dzbanach bowiem po części pustych wino kwaśnieje szybko i traci swój smak przyjemny. Podobnie szatan przychodzi wystawić na próbę wszystkie sługi Boże. Ci, których serca przepełnia bez reszty wiara, stawiają mu dzielnie opór, a on odstępuje od nich, gdyż nie może znaleźć miejsca, by wejść do środka. Idzie wówczas do tych, których serca są po części puste, a znajdując tam miejsce wchodzi do nich i działa w nich, jak mu się podoba, tak, że stają się jego niewolnikami. A oto powiadam wam ja, Anioł Pokuty: Nie lękajcie się szatana! Zostałem bowiem posłany, mówi, żeby być z wami, gdy nawracacie się z całego serca waszego, i żeby umocnić was w wierze. Zaufajcie więc Bogu wy, którzyście przez grzechy zmarnowali życie wasze, a dodając wciąż nowe grzechy jeszcze bardziej je pogrążyliście. Uwierzcie, że jeśli nawrócicie się do Pana z całego serca waszego, jeśli czynić będziecie sprawiedliwość przez resztę dni waszych i służyć Mu będziecie godnie według Jego woli, On uleczy wasze dawne grzechy i da wam moc zapanowania nad dziełami szatana. Pogróżek szatana nie lękajcie się wcale, bo jest on tak bezsilny, jak ścięgna trupa. Słuchajcie zatem mnie i lękajcie się Tego, który wszystko może, może i zbawiać, i zgubić, a zachowując te przykazania będziecie żyć dla Boga”. Mówię do niego: „Panie, zostałem oto umocniony we wszystkich przykazaniach Bożych, gdyż ty jesteś ze mną. I wiem, że obalisz całą potęgę szatana, a my go pokonamy i przezwyciężymy wszystkie dzieła jego. Ufam też, że w mocy, użyczonej mi przez Pana, zdołam zachować te przykazania, które mi przekazałeś”. „Zachowasz je, powiedział, jeśli czystym sercem zwrócisz się do Pana. I zachowają je wszyscy, którzy oczyszczą serca swoje z próżnych pożądań tego świata i żyć będą dla Boga”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *